Utrata zęba uruchamia procesy w jamie ustnej, które przez długi czas mogą nie dawać wyraźnych objawów, jednak po czasie mogą nieść ze sobą liczne negatywne skutki. Wyrostek zębodołowy funkcjonuje dzięki obciążeniom podczas gryzienia. Kiedy zęba brakuje w zgryzie, wówczas kość traci swoją funkcję, a organizm stopniowo ją przebudowuje. Z perspektywy pacjenta wygląda to jak zwykła przerwa w uzębieniu, ale biologicznie to początek zmian, które po latach mogą utrudnić implantację.
Spis treści
Co dzieje się z kością po utracie zęba?
Po ekstrakcji zębodół goi się etapami, a równolegle dochodzi do resorpcji ścian wyrostka. Najbardziej dynamiczne zmiany zwykle zachodzą w pierwszych miesiącach, kiedy to kość staje się węższa, a tkanki miękkie tracą podparcie. Z czasem zmienia się kształt dziąsła, co w odcinku przednim wpływa na estetykę, a w bocznym – na komfort gryzienia.
W szczęce dodatkowym problemem może być stopniowe powiększanie zatoki szczękowej w stronę miejsca po zębie, co zmniejsza wysokość dostępnej kości. W żuchwie natomiast zanik może zbliżać planowane miejsce implantu do przebiegu nerwu, co zawęża możliwości zabiegowe. Tych zmian nie da się rzetelnie ocenić bez dokładnych badań, dlatego w planowaniu leczenia znaczenie ma diagnostyka obrazowa, w tym tomografia 3D.
Jak lata zwlekania wpływają na zgryz i sąsiednie zęby?
Brak zęba rzadko pozostaje neutralny dla całej jamy ustnej. Zęby obok mają tendencję do przechylania się w stronę luki, a ząb przeciwstawny może się wysuwać. To psuje kontakty zgryzowe, sprzyja zaleganiu płytki, a higiena staje się trudniejsza. Z czasem pojawiają się przeciążenia i jednostronne żucie, co może skutkować:
- zmęczeniem jednej strony,
- nadwrażliwością,
- ścieraniem albo pęknięciem szkliwa.
Jeśli współistnieje bruksizm, wówczas ryzyko mikrourazów rośnie, a późniejsza odbudowa wymaga bardziej ostrożnego doboru rozwiązań protetycznych. Zwlekanie może też być problematyczne wtedy, kiedy w jamie ustnej zachodzi stan zapalny, na przykład przy chorobach przyzębia, ponieważ przewlekły stan zapalny pogarsza warunki w kości i zwiększa szansę późniejszych powikłań.
Dlaczego późniejszy implant częściej oznacza leczenie etapowe?
Im mniejsza ilość kości, tym częściej konieczne są zabiegi przygotowawcze, tj.:
- regeneracja ubytku,
- poszerzenie wyrostka,
- procedury w obrębie zatoki szczękowej.
To wszystko nie musi przekreślać implantacji, jednak zwykle wydłuża plan leczenia i zwiększa liczbę etapów. W strefie estetycznej dochodzi jeszcze kwestia dziąsła, ponieważ przy większych zanikach trudniej odtworzyć naturalny kontur i zachować harmonijny wygląd.
Dlatego leczenie często zaczyna się od uporządkowania warunków biologicznych, m.in. oceny stanu dziąseł, higienizacji i wyciszenia zapaleń. Dopiero potem wybiera się bezpieczną drogę do implantu – czasem z zabezpieczeniem zębodołu, czasem z regeneracją kości, a czasem z innym planem protetycznym dopasowanym do indywidualnej sytuacji pacjenta.
